Bitcoinowe firmy skarbcowe gromadzą ogromne ilości BTC jako aktywa rezerwowe, ale mogą stać się głównym celem nacjonalizacji przez państwo w obliczu globalnych napięć fiskalnych.
W miarę jak Bitcoin zyskuje na znaczeniu jako globalny magazyn wartości, firmy skarbcowe posiadające BTC w swoich bilansach stają się coraz bardziej popularne. Ale czy te podmioty są bastionami wolności finansowej, czy raczej łatwymi celami dla państwowych organów nadzoru?
Firmy skarbcowe Bitcoina to przedsiębiorstwa, które nabywają BTC jako aktywa rezerwowe w ramach swojej strategii finansowej. Przykładami są MicroStrategy – pionier tej koncepcji – oraz inne spółki publiczne, łącznie posiadające około miliona Bitcoinów na połowę 2025 roku.
Dla wielu inwestorów jest to sposób na ekspozycję na rynek kryptowalut poprzez tradycyjne instrumenty finansowe. Z jednej strony pomaga to w dywersyfikacji aktywów, z drugiej jednak zasłania pierwotną ideę suwerenności finansowej, jaką niesie Bitcoin.
Historia pokazuje, że rządy potrafią znacjonalizować firmy w imię interesu publicznego. Przykładowo, w XX wieku USA przejęły kontrolę nad koleją, kopalniami węgla oraz przemysłem stalowym na potrzeby działań wojennych. W 1933 roku, na mocy Rozporządzenia Wykonawczego 6102, Amerykanie musieli oddać złoto rządowi federalnemu.
Firmy posiadające znaczne ilości BTC stają się potencjalnym celem dla rządów szukających sposobów na odzyskanie kontroli fiskalnej w obliczu malejącego zaufania do tradycyjnych walut. Już teraz 90% banków centralnych rozwija własne cyfrowe waluty banków centralnych (CBDC), aby odebrać Bitcoina z rąk prywatnych podmiotów.
Co więcej, przedsiębiorstwa notowane publicznie podlegają ścisłemu nadzorowi regulatorów. To one mogą zostać zmuszone do oddania posiadanych Bitcoinów – analogicznie jak wcześniej stało się to ze złotem i innymi aktywami w przeszłości.
W kontraście do firm skarbcowych, samodzielna kontrola nad Bitcoinem – poprzez przechowywanie go w zimnym portfelu bez udziału stron trzecich – pozwala jednostce na prawdziwą suwerenność finansową. Niestety, wiele strategii inwestycyjnych błędnie promuje rozwiązania, które nie dają użytkownikowi pełnej kontroli nad kluczami prywatnymi.
„Do diabła z rządem” – miał krzyknąć Sewell Avery, prezes Montgomery Ward, konfrontując się z prokurator generalnym USA w 1944 roku. Brzmi jak klasyczny Bitcoiner.To porównanie obrazuje, że mimo wszystko to indywidualne posiadanie Bitcoina – nie jego centralizacja w korporacyjnych skarbcach – może stanowić najlepsze zabezpieczenie przed interwencją państwa.